Strony

środa, 27 czerwca 2012

Pierwsze pastelowe ROZDANIE !!!

    I w końcu na moim blogu pojawiło się pierwsze rozdanie. Jestem strasznie podekscytowana i ciekawa, jak się to wszystko potoczy. Tym rozdaniem chciałabym podziękować w szczególności tym, którzy aktywnie uczestniczą w życiu bloga i dzielnie udzielają porad, jeśli mam jakiś problem. Dajecie mi siły, bo nigdy nie myślałam, że będę z wami tak długo. A nie zapowiada się na porzucenie blogosfery. To dzięki wam kondycja moich włosów i cery w końcu jest prawie zadowalająca =) Ale dobra, dobra, Sylwia nie pieprz głupot, bo tu czekają na konkrety...


Do wygrania: 
  • Ziaja- maseczka oczyszczająca
  • Ziaja- maseczka anty- stresowa
  • Oriflame- krem do rąk Floral
  • Oriflame- żel pod prysznic Discover
  • Oriflame- mydełko Nature
  • saszetka do torebki o zapachu pomarańczy 

Regulamin:

  1. Sponsorem nagród jest tylko i wyłącznie autorka bloga
  2. Rozdanie trwa od 27 czerwca do 10 sierpnia
  3. Wyniki w przeciągu 7 dni od zakończenia. W szczególnych przypadkach zastrzegam sobie prawo do zmiany terminu. O zmianach poinformuję uczestników
  4. Pod uwagę nie będą brane blogi typowo rozdaniowe i zgłoszenia z błędami !!! 
  5. Paczkę wysyłam tylko na terenie Polski

Co trzeba zrobić?
  1. MUSISZ obserwować bloga (1 los)
  2. MOŻESZ napisać notkę o rozdaniu (+1)
  3. MOŻESZ umieścić baner na pasku bocznym z linkiem do strony (+2)
  4. Jeśli jesteś "top komentatorem" (+1)
  5. Jeśli obserwowałaś/eś bloga przed rozdaniem (+1)
Top komentujący:
Ewelina i Sylwia(19) Kaś(16) Mademoiselle Zu(15) Madziak(15) Maxi A.(20) Plotkara(14) cassante(21) imprevisivel(30) missesstyle(13)


Zgłoszenia należy wysyłać za pomocą niżej przedstawionego schematu:


1. Obserwuję jako....
2. e-mail ...
3. Obserwowałem wcześniej: tak/nie
4. Jestem na liście komentatorów: tak/nie
5. Notka z informacją i banerem: tak/nie
6. Pasek boczny z banerem i linkiem- tak/nie


POWODZENIA !!!




poniedziałek, 25 czerwca 2012

Paczka od Quiz Cosmetics

   Po sobotnim egzaminie postanowiliśmy z moim TŻ jechać do naszego miasteczka i choć trochę odpocząć od dużego miasta. Mamy to szczęście, że jesteśmy z tej samej miejscowości, więc nie namyślając się długo czy opłaca nam się pokonywać 120 km na półtora dnia, wsiedliśmy w auto. Oprócz rodziny, spokoju i chęci spędzenia miło czasu do domu ciągnęło mnie coś jeszcze. Dwie paczuszki, z czego jedna była z wymiany, a druga rozpoczynająca współpracę z firmą Quiz Cosmetics. Dodatkowo na półce znalazła się próbka wody toaletowej Puma, którą za darmo możecie zamówić ze strony producenta.
Wracając do zawartości paczki....


Co otrzymałam?
Dwa lakiery: różowy Safari (kocham te lakiery), brązowy z drobinkami oraz zieloną kredkę do oczu, błyszczyk i ... największe zdziwienie: baza pod cienie.
Byłam naprawdę zaskoczona, ponieważ większość z tych rzeczy planowałam kupić w najbliższym czasie. Brązowy lakier dawno mi sie skończył, chciałam kupić zieloną kredkę i bazę, tylko się nie mogłam zdecydować na firmę. Nie miałam pojęcia, że Quiz ma w swojej ofercie bazy i to z niej najbardziej się cieszę. Pani Małgosiu, dziękuję =)

I tu pytanie do was... O którym z produktów chcecie przeczytać najpierw?


piątek, 22 czerwca 2012

Włosowa aktualizacja- czerwiec.

     I już mamy koniec czerwca? Czas najwyższy na zdjęcie włosów po kolejnym miesiącu pielęgnacji. Nie będę się rozpisywała, po prostu pokażę wam efekty i po krótce opiszę plan. Niestety analiza jakości żywności czeka, a egzamin który ma być jutro do łatwych nie należy. Także szybko przechodzę do rzeczy.


Nie możemy dojść do tego, żeby zdjęcia miały idealną równość, perspektywę bo nie do końca widać przyrost. Ale po głębszej analizie stwierdzam, że przyrost jest i to całkiem przyzwoity =) Niestety jak wypadały, tak wypadają i zastanawiam się nad badaniami...
Moim kłopotem nadal jest zbijanie się włosów w strąki. Ktoś wie, czym to zniwelować? Po rozczesaniu wyglądają pięknie, ale po 5 minutach już jest tragedia... objętości też by się przydało.

Plan:

  • mycie co 3-4 dni
  • olejek Alterra granat i awokado lub Amla - na 3-4h przed myciem włosów
  • szampon- Babydream
  • maska: L'biotica Biowax - zielona do włosów suchych i zniszczonych , Isana z olejkiem z babasu
  • brak henny
  • od czasu do czasu  Gliss Kur 7 Oil (rzadko)
  • wcierka: w tym miesiącu brak
  • dodatkowo piję pokrzywę i zielona herbatę oraz biorę Mega Krzem
  • + wszystkie niekosmetyczne sposoby opisane TU

O 9.OO trzymać kciuki!

wtorek, 19 czerwca 2012

Babydream, my dream?

  Na początku chciałam się wam wytłumaczyć z mojej nieobecności, dlatego że już parę osób pytało co się ze mną dzieje. Jak widać żyję, niestety w piątek mam egzamin z żywienia człowieka a w sobotę z analizy jakości. Dodatkowo 30 czerwca idziemy na wesele brata mojego TŻ, a 2 lipca się wyprowadzamy. Nie wiem jeszcze kiedy czeka mnie egzamin z technologii i czy po przeprowadzce szybko będę miała internet. Za  produktami na rozdanie wciąż czekam, a do pokazania wam mam jeszcze zawartość dwóch paczek, które do mnie przyszły, ale są 120 km ode mnie.
Jeszcze raz dziękuję za pierwszą setkę obserwowanych. Tym bardziej, że od ostatniej notki przybyło was 20.
~*~
Przechodzę jednak do meritum naszej notki. Dziś chciałabym wam napisać własne odczucia na temat szeroko znanego w blogosferze Babydream'a. Żeby jednak nie było nudno, mam do zaprezentowania dwa produkty: szampon z rumiankiem oraz krem do mycia z aloesem.


Ci którzy regularnie czytają moje notki, wiedzą jaką gapą byłam w Rossmanie biorąc z półki zamiast szamponu- kremowy płyn do kąpieli. Z podekscytowania nie zauważyłam pomyłki. Początkowo chciałam spróbować go mimo wszystko na włosach, ale więcej było z tym kłopotu niż pożytku. Dlatego tej kwestii nie będę omawiała, a czytając pozostałą część recenzji domyślicie się dlaczego.
Przede wszystkim dostajemy 300 ml kremowego płynu w dość sztywnej butelce. Jest to kłopotliwe, ponieważ ciężko wydobyć bardzo gęsty produkt. Dla mam może być to zarówno plusem jak i minusem. Jeśli macie samodzielne dziecko, będzie się ono strasznie męczyło z aplikacją, jednak jeśli wasze dziecko nie należy do najgrzeczniejszych unikniecie niepotrzebnego rozlewania płynu. Ja oczywiście na dziecku ów produktu nie próbowałam, a pierwsza styczność z moją skórą odbyła się podczas wyjazdu do Karpacza. Miękka woda + płyn dawały niesamowite uczucie gładkości. Kolejnym minusem jest dziwna konsystencja, która ciężko zmywa się ze skóry. Dłoń się śliska, a uparty płyn dalej pozostaje. Nie radzę więc myć nim stopy i później ze źle spłukanym płynem wyjść na kafelki w łazience. Orzeł gwarantowany. Zapach wg mnie jest duszący i ja go nie mogę znieść.
Teraz zostało mi go nie cała 1/4 opakowania i aktualnie zużywam go wyłącznie do depilacji nóg. I słuchajcie, tak przyjemnego dotyku po "maszynkowaniu" jeszcze nie miałam. Co więcej brak późniejszego swędzenia, czy pieczenia, jak miałam po innych zwykłych żelach. 
Czy kupię go ponownie? NIE. Mimo fajnego zastosowania przy depilacji, to do mycia wolę klasyczne żele, tym bardziej ze cena jest ta sama. Po tym produkcie mimo miłej gładkości skóry, brak mi uczucia czystości.

Jeszcze tylko informacje od producenta (które akurat na tym produkcie znalazły się na nalepce, która nie wygląda estetycznie) i skład.

Ale kto nie zna szamponu z tej serii?  Dla innych wielki bubel, dla mnie wybawienie od łupieżu. O tym problemie pisałam wam już kiedyś i aktualnie boję się użyć innego szamponu, żeby nie wrócił.
Produkt ma mniejszą pojemność 250 ml i wg mnie jest wydajny. Ja myję tylko skórę głowy, dlatego nie potrzebuję większej ilości. Niestety problem pojawia się przy próbie umycia włosów. Robi to dość topornie i najlepiej najpierw rozmieszać go np. w kubeczku z wodą, bo o piance na głowie nie ma co marzyć.
Wiele z was pisze również o strasznym plątaniu włosów, co również jest prawdą. Jednak ja po każdym myciu używam odżywki i z łatwością rozczesuję czuprynkę. Inną kwestią jest to, że moje włosy są bardzo rzadkie i jest ich mało. Łatwo zmywa się nim oleje co również jest dla mnie plusem.
Raz na jakiś czas uzywam szamponu z SLSami, ale Babydream zagościł już u mnie na stałe i nie wyobrażam sobie mycia głowy bez niego. Jeśli jednak polecicie mi jakiś łatwo dostępny, fajny szamponik bez SLSów bardzo będę wdzięczna =)
Nie będę się więcej rozpisywała, bo myślę, że większość albo miałą ten produkt, albo zna go już dobrze z innych recenzji.

Na koniec opis i skład.

I to na tyle Kochani =) Przepraszam z góry za brak ładu i składu, ale sami rozumiecie: sesja.  Żeby jednak pożegnać sie z wami ciekawszym akcentem, podzielę się z Wami piosenką bardzo dobrze znaną, która od tygodnia (sic!) nie chce mi się wybić z głowy.




Wracam z recenzjami od lipca =)


czwartek, 14 czerwca 2012

Świętuję dzięki wam =)

   Już jednej z was dziś gratulowałam tego samego. Może osoby, które mają ponad 200-300 obserwatorów spojrzą na ten wpis krzywym oczkiem, ale ja dziś czekałam niestrudzenie na moment, który nadszedł przed chwilą. Nie ma co owijać w bawełnę, dziewczęta (i chłopcy).


Dziękuję za 100 obserwatorów!!! Wiem, że liczba jest większa, bo wśród moich znajomych są osoby, które tu zaglądają od czasu do czasu.
Mój blog ma już prawie rok, ale dopiero od niedawna zaczęłam pisać notki regularnie i składnie, dlatego tym bardziej więc czym zaskarbiłam sobie waszą ufność.
Najbardziej rozczytywanymi notkami, były te o naturalnych sposobach na zaskórniki, więc postaram się dodawać od czasu do czasu podobne posty.
Co więcej. Z okazji jubileuszu i podziękowania dla was przygotowałam rozdanie. Powinno ruszyć w przyszłym tygodniu, czekam tylko na realizację zamówienia. Dlatego też mam prośbę: jeśli ktoś zna sposób by dodać listę najaktywniejszych komentatorek, proszę o krótki tutorial =)

Jeszcze raz wam serdecznie dziękuję za czas który poświęcacie, by czytać i komentować moje recenzje. Mam nadzieję, że wkrótce będzie was o wiele więcej =)


niedziela, 10 czerwca 2012

Denko #2

   Czas coraz szybciej ucieka nam między palcami. W tym tygodniu znów czeka mnie aktualizacja włosowa, a już dziś przedstawiam wam kolejny post denkowy. Bardzo się cieszę, ponieważ nazbierało się trochę produktów godnych uwagi, ale również pojawiła się szansa na kupno nowych kosmetyków.


  1. Lirene- Peeling enzymatyczny dobry zamiennik dla zdzieraków. Jak dla mnie hit, niestety nie mogę ostatnio znaleźć nowej saszetki. Produkt mimo małej gramatury jest bardzo wydajny i starcza na długo. Kiedyś o nim pisałam i była to niepochlebna recenzja, jednak teraz kiedy odchodzę od peelingów ziarnistych,  ta opcja mi się podoba. Czy kupię ponownie? TAK
  2. Ziaja de-makijaż dwufazowy recenzja TU
  3. Avon woda toaletowa Simple Elements - bardzo ładny, świeży zapach, niestety mało trwały. Mam w zapasie kolejną buteleczkę, ale pewnie nie kupię kolejnego opakowania, ponieważ zapach mi się już nudzi... Czy kupię ponownie? NIE
  4. Oriflame- krem do rąk Fruit Coctail ładnie pachnie. I tu się kończą plusy. Nie nawilża, ręce się po nim kleją. Mały bubelek. Czy kupię ponownie? NIE
  5. Ziaja- mleczko nagietkowe recenzja TU
  6. Alterra- olejek do ciała granat i awokado kosmetyk renesansu, używam go dosłownie do wszystkiego: do robienia peelingów, olejowania włosów, ciała, odżywiania skórek przy paznokciach i zmywania makijażu. Początkowo nie zdawałam sobie sprawy, że kiedykolwiek go wykończę, ponieważ kupiłam go głównie z myślą o włosach. Szerokie spectrum zastosowań zmusiło mnie do kupna kolejnego opakowania, jednak nie mogę na niego trafić! Czy kupię ponownie? TAK!
  7. Cleanic- chusteczki do higieny intymnej niestety bardzo szybko wyschły i musiałam wyrzucić jakąś 1/3 opakowania. Początkowo jednak spełniały swoją rolę i były zawsze w mojej torebce na uczelni kiedy zajęcia trwały 12h. Opakowanie jednak zajmuje dużo miejsca. Czy kupię ponownie? NIE
  8. L'biotica Biovax- serum wzmacniające A+E próbka dołączona do maski. Fajna, jednak raczej nie zdecyduję się na kupno pełnowymiarowego opakowania, wystarczy mi ta mała saszetka. Czy kupię ponownie? NIE
  9. Rexona- antyperspirant z aloesem robił co miał robić. Osobiście nie mam problemu z potem i u mnie produkt spełnił swoją rolę. Czy kupię ponownie? TAK
  10. Astor- maskara Air Max niezawodna: podkreśla, wydłuża, delikatnie pogrubia. Mój ulubieniec jeśli  chodzi o tusze do rzęs. Czy kupię ponownie? TAK, ale aktualnie szukam tańszego odpowiednika
  11. Avon- rozświetlający korektor kolejny bubelek. Nie kryje, waży się pod podkładem. Cóż mówić więcej. NIE kupię ponownie...

środa, 6 czerwca 2012

Intensywnie regenerująca maseczka.

   Po długim czasie użytkowania w końcu wyrobiłam sobie zdanie na temat Intensywnie Regenerującej Maseczki do wlosów ze skłonnością do wypadania z L'biotici Biovax.
O produkcie pisałam TU, kiedy w końcu go zakupiłam. 


Przede wszystkim na plus można zaliczyć opakowanie, które jest niezwykle szczelne. Dla mnie to ważne w kosmetykach do pielęgnacji, mam pewność, że żadna bakteria nie dostanie się sama do środka. Dla osób z pulchniejszymi dłońmi może się pojawić problem przy wyciąganiu produktu, ponieważ sam otwór jest dość mały.
Zapach ewidentnie kojarzy mi się ze starym mydłem i osobiście mnie trochę drażni. Jest jednak do przetrzymania, tym bardziej, że maskę nakładałam max. na 50 min.
Konsystencja jest gęsta, nie musimy się bać, że zacznie nam spływać pod czepkiem.


A co ze składem?
AQUA, CETYL ALCOHOL, CETEARYL ALCOHOL (AND) CETEARETH - 20, CETRIMONIUM CHLORIDE, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL, ACETYLATED LANOLIN, GLYCERIN, LAWSONIA INERMIS EXTRACT, MEL (HONEY) EXTRACT, PARFUM, BENZYL ALCOHOL (AND) METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE (AND) METHYLISOTHIAZOLINONE, CITRIC ACID, LINALOOL, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE, C.I. 42090
Cóż. Mogło być lepiej, ale najgorzej też nie jest.


I na koniec: działanie!
Niestety nie zauważyłam, żeby moje włosy przestały wypadać, a co więcej zaczęły się przetłuszczać. Dla mnie myjącej głowę co 3-4 dni, różnica w jednym dniu nie jest straszna, ale warto zwrócić na to uwagę jeśli ma się skłonność do przetłuszczania włosów.
Co dla mnie było najważniejsze, to maska niesamowicie odżywiła moje liche włoski! Kiedyś schły bez niczego b. szybko, teraz nie mogę ich dosuszyć nawet suszarką. Bez wątpienia jest to odznaką, że włosy zostały odpowiednio nawilżone i tu upatruję wielki PLUS dla tego produktu, który raczej na stałe zagości u mnie na łazienkowej półce. Jednak obecnie mam zamiar kupić jakąś odżywkę, która nie obciąży mi włosów, a tą stosować raz w tygodniu. 
Bardzo lubię ją mieszać z żółtkiem i produktami z ZSK -> "przepis". Moje włosy uwielbiają taką kurację raz na jakiś czas.
Podsumowując: maska przetłuszcza, intensywnie nawilża, sprawia, że włosy są bardziej mięsiste. 
Polecam!

A wy miałyście już styczność z produktami z tej firmy?


wtorek, 5 czerwca 2012

Ziaja x2- demakijaż

   Jak dziś obiecałam, notka o dwóch produktach z Ziaji przeznaczonych do demakijażu. O ile jeden z nich mogę śmiało nazwać bublem, o tyle z drugim przeżywam wzloty i upadki, ale raczej jestem z niego zadowolona. Nie rozpisując się za dużo, przedstawiam moje "ziajki":


Na pierwszy ogień pójdzie Mleczko Nagietkowe do oczyszczania twarzy i demakijażu oczu. Przeznaczony do cery normalnej i suchej.

Działanie: wyciąg z kwiatów nagietka, prowit. B5, wit. A i E
-delikatnie oczyszcza oraz skutecznie usuwa makijaż - NIE! Tym razem delikatne oczyszczanie nie idzie w parze z dobrym usunięciem makijażu. Przekonałam się o tym, kiedy pewnego wieczoru po przemyciu twarzy tym mleczkiem, postanowiłam dodatkowo przemyć ją jeszcze olejkiem z Alterry. Na waciku było jeszcze mnóstwo podkładu, w dodatku o wiele więcej niż po pierwszym!
-aktywnie nawilża i zmiękcza naskórek- NIE! Gdyby tak było nie musiałabym używać później kremu. Ja nie zauważyłam żadnego nawilżenia
-zapobiega powstawaniu podrażnień- MOŻE- na pewno ich nie powodował, ale czy zapobiegał?
-przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych- NIE! Skoro nie oczyszcza, to jak ją może dobrze przygotować chociażby do nałożenia kremu?


Z pewnością było to moje pierwsze i ostatnie opakowanie. Otwiera się je bardzo opornie, aż boli opuszek palca. Pachnie przyjemnie, ale na zapachu jego plusy się kończą. Czy kupię ponownie? Oczywiście, że NIE!
 ~*~

Kolejnym produktem jest dwufazowy płyn do de-makijażu oczu. Laureat In Style Best Beauty Buys w 2010r. Z początku byłam nim zachwycona, później poszedł w odstawkę, bo zaczęła mi przeszkadzać jego formuła. Obecnie, jeśli nie znajdę innego produktu, to będę do niego chętnie wracała.

-Idealny do zmywania kosmetyków wodoodpornych? Nie mam pojęcia, bo takich nie mam. Ale daje radę z opornymi eyelinerami, więc wierzę producentowi na słowo.
-szybko i skutecznie usuwa makijaż- TAK! Co prawda wacik nasączony płynem należy przytrzymać chwilę na oku, ale przeważnie nie wymaga później żadnych większych poprawek.
-nie pozostawia tłustej warstwy wokół oczu- TAK! Chyba, że źle nim wstrząśniemy. Przed chwilą kiedy poszedł w odstawkę, źle go mieszałam i zostawiał tłusty film. Teraz wiem, że trzeba to robić energicznie i upewnić się czy został dobrze wstrząśnięty. 
-zapobiega wysuszaniu wrażliwej skóry- MOŻE!- nie zwróciłam na to uwagi


Z tym produktem Ziaja poradziła sobie znakomicie. Możecie mieć co do niego różne odczucia, ale w głównej mierze, będą one zależały od tego, że czy dobrze wymieszacie produkt. Jak widać- nie wiele mi już go zostało i niedługo pojawi się on w poście denkowym. Zastanawiam się jednak czy kupię go ponownie już przy pierwszym zakupie. Kusi mnie dwufazówka z Bielendy z bawełną. Jeśli sie jednak nie sprawdzi oddam cesarzowi co cesarskie i wrócę do Ziaji. Podsumowując: Czy kupię ponownie? TAK, ale nie teraz...


Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie... =)

  Wiem, że nie jest to zapowiadana notka, ale musiałam się dzisiaj z wami podzielić czymś innym.
Po ciężkim dniu w pracy i uświadomieniu sobie, ze ciąży ostatnio nade mną jakieś fatum, po powrocie do domu zauważyłam na stole dwie paczuszki. Od razu w moich oczach pojawiły się chytre iskierki, a na twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
A co też przyniósł mi listonosz?


  • Amla- dla mnie. 
  • Amla Gold- dla koleżanki blondynki =) Postaram się żeby zdała mi później relację z tego olejku =)
  • Kolia- dla mnie. 


Kolia w rzeczywistości jest ładniejsza, ale jestem rozczarowana jej wykonaniem. Po założeniu odleciało mi kółko przy karabińczyku. Na szczęście mam jeszcze kombinerki od mojego handmade'u, więc sobie je dogięłam. No i całość niestety jest plastikowa. Za tę cęnę wiem, że nie powinnam narzekać, ale osobiście jako osoba, która kiedyś zajmowała się wyrobem biżuterii, postarałabym się o niższą cenę.
Mimo wszystko nie mogę się doczekać, aż w końcu ją założę, i pokażę ją w weselnym outficie =)


Kto pisał, że Amla ma brzydki zapach? Mnie on w ogóle nie przeszkadza. Może mój nos jest dziwny? Kupiłam tylko 100 ml, bo sie bałam, że będzie śmierdział i go nie skończę. A tu takie zaskoczenie... Może być faktycznie duszący na dłuższą metę, ale ja nie mam zamiaru spać z olejkiem na włosach, bo mój rytuał odbywa się na wieczór. Siedzę z zawiniętym czepkiem na głowie i mam nadzieję, że produkt spełni moje oczekiwania =) Oczywiście po odpowiednim czasie ukaże się recenzja, chyba że Amla wychodzi wam już NOSEM =D

Wieczorem postaram się dodać krótkiego posta o dwóch produktach z Ziaji, a jeszcze w tym tygodniu recenzja Biovaxa =)



poniedziałek, 4 czerwca 2012

Bratek Plus + zapowiedzi kolejnych notek

   Kolejnym produktem, który otrzymałam do testów jest suplement diety Bratek Plus.


dzięki uprzejmości:



BRATEK PLUS zawiera połączenie ziela fiołka trójbarwnego z cynkiem, który wspiera jego działanie. Wyciąg z ziela fiołka trójbarwnego wpływa korzystnie na stan skóry poprzez wspieranie procesów przemiany materii, co pomaga eliminować z organizmu szkodliwe substancje. Cynk uczestniczy w przetwarzaniu kwasów tłuszczowych, co wpływa na funkcjonowanie gruczołów wytwarzających łój.
BRATEK PLUS suplement diety jest polecany także osobom w okresie dojrzewania, które chcą wspomóc prawidłowe funkcjonowanie skóry.

Skład: ekstrakt z ziela fiołka trójbarwnego (Viola tricolor L.), mleczan cynku oraz składniki tabletki (hydroksypropylometyloceluloza, stearynian magnezu, dwutlenek krzemu, poliwinylopirolidon, guma arabska, lecytyna sojowa). 1 tabletka zawiera 150 mg ekstraktu z ziela fiołka trójbarwnego oraz 5 mg cynku (50% ZDS*). 2 tabletki zawierają 300 mg ekstraktu z ziela fiołka trójbarwnego oraz 10 mg cynku (100% ZDS*). ZDS – zalecane dzienne spożycie
Zawartość: 50 tabletek

Oczywiście wkrótce recenzja =)
___________________________________________________________________

Dodatkowo, chciałabym was poinformować jakie notki planuję na najbliższy czas. Miło by mi było, gdybyście dały znać, która najbardziej was interesuje i możliwe, że to ją dodam pierwszą =)
- recenzja Biovax'u z L'biotici do włosów suchych i zniszczonych
- recenzja Białej Perły
- denko
- OOTD z wesela (po 30 czerwca)

i UWAGA! W przyszłym tygodniu starujemy z ROZDANIEM, więc polecam być na bieżąco.

Kolejny raz zapraszam was również na WYMIANĘ.



sobota, 2 czerwca 2012

Wyprzedaż sukienek- szafa.pl

   Tan na szybko, bo zaraz lecę na uczelnię, chciałam was zaprosić na mój profil na szafa.pl, ponieważ aktualnie mam na sprzedaż parę ciuszków. Może komuś coś się rzuci w oko =)
Kontakt najlepiej pod postem lub mailowo: orzeszynska.s@o2.pl