Spokój, cisza... jak mam bałagan, to wiem, że ja go zrobiłam, a posprzątać mogę kiedy chcę. Dorobiliśmy się dwóch roślinek. Jedną od właścicieli (w tym sensie, że już była), druga dostaliśmy od kuzynki.
Ogólnie mam chyba ładniejsze mieszkanko, niż sobie wyobrazałam. 25 m2, ale ogromnie funkcjonalne i przytulne. Ogromna szafa z wielkimi lustrami, regał na książki, duży stół. Aneks kuchenny i łazienka w nieziemskim granatowym kolorze. Dbam jak mogę, urządzać zbytnio nie trzeba było, bo nawet obrazy dostaliśmy. A że się nam bardzo podobają, nie zamierzamy ściągać.
Pichcę ja, pichci on. Jeszcze się nie pozabijaliśmy. Tęskno już za sobą mniej.
Jutro pierwszy raz jedziemy do Sulmierzyc. Trzeba zaopatrzyć znowu lodówkę, przywieźć rzeczy potrzebniejsze, wywieźć te, które tylko przeszkadzają. Ogólnie staram się być przykładną Panią Domu i partnerką. Co wyjdzie...?
Śledźcie, to się dowiecie =)
Orześ! :*
OdpowiedzUsuńJa też się staram być przykładnym Kempkiem :D
A nasz som lubię tak, że najchętniej obfociłabym całego... aaaale nie chce kusić losu :D
nasz som... Jeeeju... nasz dom xD
OdpowiedzUsuń