Strony

poniedziałek, 5 marca 2012

O pewnym magicznym miejscu, bo prywatnie...

uwielbiam spacery nad Rusałką, jednego z jezior w Poznaniu, które owiane jest niestety złą historią. Jak podaje ciocia Wikipedia jezioro powstało w 1943r. dzięki pracy Żydom osadzonych w przymusowych obozach pracy... Niestety wiele z nich (i nie tylko z nich) zostało tam rozstrzelanych, co do dziś upamiętniają trzy pomniki...
Rusałka nie tylko ma piękną nazwę, straszną historię... ale jest przepiękna o każdej porze roku. Niestety nie było mi dane zobaczyć jak wygląda pod śnieżnym puchem, ale mogę sobie tylko wyobrazić, że wygląda wtedy jak bajkowa kraina...
Dziś urwałam się wcześniej z zajęć i znów pojechaliśmy z moim lubym w to czarujące miejsce...


LATO
Lato nad Rusałką obfituje w plażowiczów, biegaczy, rowerzystów i zapach smażonej kiełbaski. O tej porze roku wybrałam się tam po raz pierwszy z moją znajomą, która namiętnie oddaje się pasji fotografowania. Uwieczniłyśmy parę pięknych zakątków, których jest na prawdę mnóstwo! W odróżnieniu od Jeziora Kierskiego, które jest o wiele większe i które bardziej lubiłam, ma wiele tajemniczych miejsc, gdzie można się schować na romantyczną randkę. A może po prostu jeszcze nie odkryłam takich zakątków nad Kierskim? Wszystko przed nami, ale póki co nie uśmiecha mi się poświęcanie całego dnia tylko po to, aby przejść je wkoło =) Na pewno jest tam mniej ludzi z uwagi na to, że nad Rusałkę ludziom z Poznania jest o wiele bliżej. Ja mieszkając na Strzeszynie mam pełny wybór =]
Niestety na zdjęciach więcej mnie niż tego miejsca, ale nie były (oprócz ostatniego) robione z myślą o jego ukazaniu.
...piękne kamienne mostki, które spotykamy co jakiś czas...


bajecznie, prawda?

za tym powalonym drzewem jest ścieżka z ktorej nas kompletnie nie widac, a my mamy widok na jeziorko.. moje ulubione miejsce na wyciszenie... =)


Rusałka =)

JESIEŃ
...a wtedy jest jeszcze bardziej bajkowo! Brakuje tylko Kasztaniaków uciekających spod liści. O zachodzie słońca, kiedy przyroda oblewa się ciepłym światłem jest na prawdę niesamowicie. Zresztą sami spójrzcie!
widzicie te drzewa? A to dopiero początek...

uwierzcie mi, że na żywo zapiera dech w piersiach!

...kaczuszki... 

dalej idąc w tym kierunku można dojść na Sołacz- jeden z piękniejszych parków w Poznaniu


bukiecik z liści zabrałam oczywiście do domu =)

ZIMA
Nie mam zbyt wielu dni, które mogłabym opisać... Zimą nie miałam czasu na Rusałkę, nie wiem jak wygląda pod śniegiem =( Ale w pierwszych dniach marca jest równie urzekająca... Tym razem sama okolica...





A na końcu bonus... od 3 tygodni noszę okulary korekcyjne. Nie mam dużej wady, ale jest to astygmatyzm i mój okulista mnie dobrze tym wystraszył...  I jak?


Przepraszam za całe mnóstwo zdjęć... ale kocham RUSAŁKĘ!

7 komentarzy:

  1. a ja i tak nie lubię Poznania... :P

    Chociaż też bym chciała z T. takie miejsca gdzie by nas z zewnątrz nie było widać xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie malownicze widoki. Nigdy nie byłam w Poznaniu i teraz wiem, że koniecznie muszę to nadrobić :)

    Pozdrawiam

    www.perfection-and-harmony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mieszkam co prawda w Poznaniu, ale na uboczu. Przytulne, bezpieczne osiedle, niedaleko Rusałka i Kierskie... żyć nie umierać =) Jak wjeżdżamy do Sulmierzyc to mówię po prostu, że jesteśmy w domu. Ale jak wjeżdzamy do Pz... przeważne jest już ciemno i gdy tylko widzę światła miasta od razu kwiczę ze szczęścia! Na początku Poznań nie wydawał mi się przyjazny... ale mam tu parę swoich zakątków i nie wyobrażam sobie dnia kiedy będę musiała się stąd wyprowadzić... =(

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam to uczucie, jak tak mam z Krakowem ;)

    Zachęcam do udziału w konkursie, szczegóły na http://perfection-and-harmony.blogspot.com/2012/03/k-o-n-k-u-r-s.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też średnio stać na tak odważne wydatki, ale stwierdziłam, że skoro urodziny to się skuszę i będą na jakiś czas, prędko się nie zużyją. :) Jak dojdą do mnie to porobię różne makijaże każdą z paletek, może coś Ci się spodoba. :)

    Poza tym prześliczne to jezioro! Uwielbiam takie miejsca, pierwszą randkę jak się poznaliśmy z narzeczonym, spędziliśmy właśnie nad niemalże takim samym, spacerując i bawiąc się z żabkami. :) U nas nazywa się to Balaton w Wodzisławiu i również obfituje latem w kąpiących się (jest tam taka plaża z piasku z jednej strony i służy jako kąpielisko z ratownikami) i biegaczy. :) Achhhh, ja chcę już wiosnę! Dobrze, że robi się już cieplej. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przecudowne zdjęcia! :)
    pozdrawiam i zapraszam! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zdjęcia, super miejsce, szkoda, że mam tak daleko do Poznania :p

    Ładnie Ci w okularach :)

    OdpowiedzUsuń