Ten sam makijaż wykonałam u mojej mamy. Mimo że kształt jej oka jest zupełnie inny i nie posiada tak mocno opadającej powieki, to wygląda to równie poprawnie jak u mnie.
Skorzystałam z paletki Lovely z Wibo. Jest to paletka rozświetlająca o numerze 05. Na codzień używam głównie brązu i jak widać jest on najbardziej zużyty. Gąbeczki już dawno mi się zgubiły, ale i tak rzadko je używałam. Kolory na zdjęciu o dziwo są adekwatne do tych z rzeczywistości =) Cienie są dosyć trwałe więc mam zamiar w przyszłości dokupić inne wersje kolorystyczne.
Na poniższym zdjęciu możecie zauważyć, że moje włosy w końcu nabrały blasku. Nie wiem czy to zasługa olejowania czy henny, a może obu metod na raz? Nadal są trochę płowe, ale myślę, że jestem już na dobrej drodze do wygrania boju o włosy. Końcówki nie są tak zniszczone jak kiedyś, podcięłam je całkiem niedawno. Dzis spryskałam je odrobiną lakieru, żeby podkreślić skręt.
A wam jak mijają święta obżarstwa?
Ale masz ładny uśmiech! :)
OdpowiedzUsuńJeżeli woda brzozowa pozwoli mi choć na jeden dzień później myć włosy i pomoże w wypadaniu włosów (choć mam z tym problem od dłuższego czasy i kiedy przestały już wypadać zaczęły się problem i znów, z wzmożoną siłą znów wypadają:() to będę Ci wdzięczna do końca życia! :))
Lubię fiolety w makijażu oka - fajnie wyglądają przy brązowej tęczówce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też zawzięcie olejuje ale chyba czas zmienić olej bo kokosowy mi nie służy;/
OdpowiedzUsuńJaki wiosenny uśmiech...
OdpowiedzUsuńNo niestety, nie jest najlepsza... :(
OdpowiedzUsuńMasz cudowne okulary, uśmiech iiii nagłówek! :)