Wiele z was zachwyca się serum do końcówek z tej serii, ale rzadko która z was pisze o tej maseczce. Czy to znaczy, że nie jest warta uwagi? Myślę, że nie. Jeśli macie dostęp do katalogu Avon'u i chcecie wypróbować coś nowego, zachęcam =)
chciałabym powiedzieć, że nie jestem konsultantem tej firmy, osobiście nie przepadam za Avon'em, ale nie ma to wpływu na jakość recenzji.
Włosy od zawsze były uważane za prawdziwą ozdobę kobiety – są klasycznym symbolem wiecznej kobiecości. Umiejętne wydobycie i podkreślenie ich naturalnego piękna sprawia, że czujemy się pewne siebie, atrakcyjne i po prostu piękne. Produkty z serii Advanced Techniques zaspokoją potrzeby nawet najbardziej wymagających włosów. Dzięki zaawansowanym formułom kosmetyków, włosy wyglądają pięknie, a przy tym naturalnie.
Moja opinia
Opakowanie: jest to moja ulubiona forma opakowania, czyli plastikowy słoiczek. Jest łatwe w utrzymaniu czystości na półce, kosmetyki mogę stawiać jeden na drugim. Wydobycie maseczki również nie jest kłopotliwe. Pojemność produktu to 150 ml.
Zapach: świeży zapach, trochę kojarzący się z salonem fryzjerskim. Utrzymuje się na włosach jeszcze przez jakiś czas od wyschnięcia naszej czupryny.
Konsystencja: nie jest rzadka jak w przypadku niektórych odżywek itp. Nie ma problemu z rozprowadzaniem a sam produkt wystarcza na dość długo.
Jestem przekonana, że jeszcze wrócę kiedyś do tej maseczki. Moje włosy są z niej bardzo zadowolone. Mimo że nadal mają problemy z wypadaniem (nie łudźmy się, skład chyba nie zapewni nam odbudowy włosa) to jestem zobligowana żeby ją polecić. Dlaczego? Już w trakcie zmywania (po 1-10 minutach) nasze włosy są miękkie i wygładzone. Pozwalam włosom wyschnąć a potem nie mogę się pohamować, żeby ich ciągle nie dotykać, głaskać, przeczesywać palcami. Są niewiarygodnie miękkie i sprawiają wrażenie zdrowych. Raczej nie powodują, że są one bardziej lśniące, ale mam wrażenie, że są odrobinę grubsze albo hm... mięsiste?
Maseczka nie obciążyła moich cienkich włosów i raczej trudno o przesadzenie z ilością nakładanego produktu. Ale należy uważać z czasem trzymania jej na włosach. Na opakowaniu zaleca się ją trzymać od 1-3 minut lub 5-10 w przypadku bardzo suchych włosów. Pierwszy raz siedziałam z nią trochę za długo i mogłam się pochwalić pięknymi strączkami -_- Po prostu trzeba poszukać optimum i go przestrzegać.
Niestety dziś dobiłam dna. Przy średnio długich włosach mogę przyznać, że jest ona wydajna, ale to też zależy od tego ile będziecie jej dozować.
Cena ok 18 zł, ale w promocji może osiągnąc nawet 10 zł
Pytanie podstawowe: miałyście? Jak wrażenia?
nigdy nie miałam, ale jakbym trafiła na promocję to chętnie bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam, zapach faktycznie wspaniały, ale myślę, że efekt "pięknych włosów" po zastosowaniu to zasługa dużej ilości silikonów (nie znam jej składu, więc nie powiem na 100%) i innych "ulepszaczy" :/ teraz, kiedy odstawiłam silikony itp na pewno bym jej nie użyła! ale faktycznie, efekt miękkich, gładkich włosów jest kuszący :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
dlatego teraz myślę o niej w kategoriach przerywnika od masek bez ulepszaczy. Mam świadomość, że to silikony, niestety... gdyby nie to, biovax nie byłby mi potrzebny.
UsuńMa silikon na 3 miejscu w składzie:) Wiec w dość dużej ilości:) No i pq tez jest:)
UsuńPamiętam maski Avonu:) Były dobre:) Teraz ich nie użyje bo jestem na bezsilikonówce:)
Ja teraz dopuszczam silikony jedynie w szamponach i to nie przy kazdym myciu. Ale chciałam ją skończyć, bo zostało mi jej raptem na 3 użycia.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńusunelam niechcacy ten wyzej;/ nie spotkalam sie nigdy z nia ale wydaje sie byc fajna dla moich wlosow
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś.. choć narazie staram się skłaniać ku naturalnej pielęgnacji..
OdpowiedzUsuńMam ja , ale jeszcze nie próbowałam;)
OdpowiedzUsuń