Strony

wtorek, 19 czerwca 2012

Babydream, my dream?

  Na początku chciałam się wam wytłumaczyć z mojej nieobecności, dlatego że już parę osób pytało co się ze mną dzieje. Jak widać żyję, niestety w piątek mam egzamin z żywienia człowieka a w sobotę z analizy jakości. Dodatkowo 30 czerwca idziemy na wesele brata mojego TŻ, a 2 lipca się wyprowadzamy. Nie wiem jeszcze kiedy czeka mnie egzamin z technologii i czy po przeprowadzce szybko będę miała internet. Za  produktami na rozdanie wciąż czekam, a do pokazania wam mam jeszcze zawartość dwóch paczek, które do mnie przyszły, ale są 120 km ode mnie.
Jeszcze raz dziękuję za pierwszą setkę obserwowanych. Tym bardziej, że od ostatniej notki przybyło was 20.
~*~
Przechodzę jednak do meritum naszej notki. Dziś chciałabym wam napisać własne odczucia na temat szeroko znanego w blogosferze Babydream'a. Żeby jednak nie było nudno, mam do zaprezentowania dwa produkty: szampon z rumiankiem oraz krem do mycia z aloesem.


Ci którzy regularnie czytają moje notki, wiedzą jaką gapą byłam w Rossmanie biorąc z półki zamiast szamponu- kremowy płyn do kąpieli. Z podekscytowania nie zauważyłam pomyłki. Początkowo chciałam spróbować go mimo wszystko na włosach, ale więcej było z tym kłopotu niż pożytku. Dlatego tej kwestii nie będę omawiała, a czytając pozostałą część recenzji domyślicie się dlaczego.
Przede wszystkim dostajemy 300 ml kremowego płynu w dość sztywnej butelce. Jest to kłopotliwe, ponieważ ciężko wydobyć bardzo gęsty produkt. Dla mam może być to zarówno plusem jak i minusem. Jeśli macie samodzielne dziecko, będzie się ono strasznie męczyło z aplikacją, jednak jeśli wasze dziecko nie należy do najgrzeczniejszych unikniecie niepotrzebnego rozlewania płynu. Ja oczywiście na dziecku ów produktu nie próbowałam, a pierwsza styczność z moją skórą odbyła się podczas wyjazdu do Karpacza. Miękka woda + płyn dawały niesamowite uczucie gładkości. Kolejnym minusem jest dziwna konsystencja, która ciężko zmywa się ze skóry. Dłoń się śliska, a uparty płyn dalej pozostaje. Nie radzę więc myć nim stopy i później ze źle spłukanym płynem wyjść na kafelki w łazience. Orzeł gwarantowany. Zapach wg mnie jest duszący i ja go nie mogę znieść.
Teraz zostało mi go nie cała 1/4 opakowania i aktualnie zużywam go wyłącznie do depilacji nóg. I słuchajcie, tak przyjemnego dotyku po "maszynkowaniu" jeszcze nie miałam. Co więcej brak późniejszego swędzenia, czy pieczenia, jak miałam po innych zwykłych żelach. 
Czy kupię go ponownie? NIE. Mimo fajnego zastosowania przy depilacji, to do mycia wolę klasyczne żele, tym bardziej ze cena jest ta sama. Po tym produkcie mimo miłej gładkości skóry, brak mi uczucia czystości.

Jeszcze tylko informacje od producenta (które akurat na tym produkcie znalazły się na nalepce, która nie wygląda estetycznie) i skład.

Ale kto nie zna szamponu z tej serii?  Dla innych wielki bubel, dla mnie wybawienie od łupieżu. O tym problemie pisałam wam już kiedyś i aktualnie boję się użyć innego szamponu, żeby nie wrócił.
Produkt ma mniejszą pojemność 250 ml i wg mnie jest wydajny. Ja myję tylko skórę głowy, dlatego nie potrzebuję większej ilości. Niestety problem pojawia się przy próbie umycia włosów. Robi to dość topornie i najlepiej najpierw rozmieszać go np. w kubeczku z wodą, bo o piance na głowie nie ma co marzyć.
Wiele z was pisze również o strasznym plątaniu włosów, co również jest prawdą. Jednak ja po każdym myciu używam odżywki i z łatwością rozczesuję czuprynkę. Inną kwestią jest to, że moje włosy są bardzo rzadkie i jest ich mało. Łatwo zmywa się nim oleje co również jest dla mnie plusem.
Raz na jakiś czas uzywam szamponu z SLSami, ale Babydream zagościł już u mnie na stałe i nie wyobrażam sobie mycia głowy bez niego. Jeśli jednak polecicie mi jakiś łatwo dostępny, fajny szamponik bez SLSów bardzo będę wdzięczna =)
Nie będę się więcej rozpisywała, bo myślę, że większość albo miałą ten produkt, albo zna go już dobrze z innych recenzji.

Na koniec opis i skład.

I to na tyle Kochani =) Przepraszam z góry za brak ładu i składu, ale sami rozumiecie: sesja.  Żeby jednak pożegnać sie z wami ciekawszym akcentem, podzielę się z Wami piosenką bardzo dobrze znaną, która od tygodnia (sic!) nie chce mi się wybić z głowy.




Wracam z recenzjami od lipca =)


40 komentarzy:

  1. lubię ten szampon, mimo że jest niesamowicie ciężki dla mnie w zastosowaniu, włosy są "tępe" już podczas próby pienienia, totalny brak poślizgu, ale po nałożeniu maseczki wszystko wraca do normy
    i świetnie zmywa oleje :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz za mną będzie "chodziła", uwielbiam ją :)

    Szampon Babydream tylko przez pierwsze tygodnie powoduje plątanie, uczucie tępych włosów itp - przynajmniej u mnie tak było. Kiedy włosy już dojdą do siebie, będą bardziej odżywione i nawilżone, szampon ten również lepiej będzie sobie radził - używam go już 2 miesiące i naprawdę widać i czuć różnicę! u mnie dodatkowo fantastycznie się pieni, nawet bez metody kubeczkowej :)

    Polecam też "płyn do kąpieli Babydream fur Mama" - dla mnie jeszcze lepszy od szamponu z rumiankiem, ogranicza przetłuszczanie! mimo zawartych w nim olejków, doskonale nawilża i zmywa oleje, ja jestem zachwycona :)

    Pozdrawiam i powodzenia na egzaminach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, dzięki, będę to miała na uwadze =)

      Usuń
  3. Ja nie wiem czy coś czasem nie jest nie tak z moim szamponem babydream ale pieni się bosko! Normalnie gęsta i wspaniała piana. Jednak strasznie plączą mi się po nim włosy i dlateg po wykończeniu nie wróce do niego więcej.
    Próbowałaś balsamu babydream fur mama?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie, ale chyba się skuszę =)

      Usuń
    2. Warto. Świetny do mycia włosów i do kąpieli też ;D

      Usuń
  4. ja tego szamponu używałam do mycia pędzli.
    powodzenia na egzaminach!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham ten szampon, dzięki niemu pozbyłam się łupieżu, którego dostałam po szamponie nivea (porażka), świetnie zmywa oleje, u mnie b.intensywnie się pieni, po jego użyciu włosy są naprawdę czyste i nie przetłuszczają się tak szybko. KWC!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też obserwuję, czytam z chęcią:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie używałam kosmetyków z tej serii, może kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie szampon spowodował okropny łupież, szkoda, bo oleje zmywał fajnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no proszę, a u mnie odwrotnie- pozbyłam się łupieżu...

      Usuń
  9. najbardziej lubię ichniejszy żel uniwersalny i oliwkę :) te to dopiero małe cudaki - cudeńka :)
    powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham kosmetyki dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Od roku ten szampon gości w mojej łazience :) Uwielbiam go :)
    Minus zauważyłam tylko jeden - czasem mimo dokładnego i długiego spłukiwania i tak pozostaje mi na włosach :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przejmuj się, ja do grona Twoich obserwatorów też dołączyłam dopiero wczoraj, a byłam święcie przekonana, że zrobiłam to już wcześniej:) Ale widzisz i tak Cię odnalazłam :D

    Ja nigdy nie używałam kosmetyków dla dzieci, prócz oliwki Johnsona, unwiersalnej, której co prawda nie lubię, bo nie cierpię się swiecić i mieć tłustą skórę :)A poza tym widzę, ze w Twoim życiu wiele się dzieje:) A gdzie się przeprowadzasz? Ja z moim chłopakiem remontujemy swoje meiszkanie od podstaw, ale do przeprowadzki jeszcze daleka droga chyba :) A na wesele bym poszła, ojjj, ale nikt nie chce brać ślubu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkamy teraz cały czas w Poznaniu i z przyczyn finansowych przeprowadzamy sie z uroczej kawalerki do mieszkania dwuopokojowego, gdzie mieszka już jedna dziewczyna. Mam nadzieję, ze wyjdzie to nam na dobre...

      Usuń
  13. nigdy ich nie miałam, ale jak widać nic nie straciłam ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten szampon jest świetny, używam go do mycia moich pędzli :D
    Pozdrawiam , Ewelina !

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja się zastanawiałam nad tym szamponem i nad Alterrą i nie wiem, co wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie używałam ale może kupie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. a gdzie kupiłaś ten Pilomax? bo nigdy nie słyszałam o tej firmie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. czekamy :)
    A ja zapraszam do siebie na CANDY , do wygrania kosmetyki i kolczyki starbucks !!! :) :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Od tego szamponu odrzuca mnie to,że strasznie plącze włosy. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam z nim kontaktu,ale widocznie to i dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  21. lubię ten szampon, ale nie powala mnie na kolana ;)
    zamiast niego testuję od dzisiaj płyn do higieny intymnej z Rossmana ;) skład ma jeszcze lepszy, idealny dla włosów! zobaczymy, który produkt wygra ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Trzymam kciuki za Twoje egzaminy! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja mam oliwkę z Babydream i nie narzekam na nią, nawilżać nawilża ;)) więcej nie wymagam ;p

    OdpowiedzUsuń
  24. wiele osob uzywa tych specyfikow do kapieli,do wlosow a mnie jakos one nie przekonuja. juz dalam sie wciagnac w olejowanie,wystarczy;p

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo interesująca notka, bo byłam zainteresowana tymi kosmetykami:)dobrze że natrafiłam na Twój profil:):)

    OdpowiedzUsuń
  26. Moje włosy pokochały ten szampon od pierwszego mycia :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ja też lubię ten szampon:)

    ładnie tu u Ciebie, bardzo podoba mi się wygląd graficzny bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja z tej serii lubię oliwkę do ciała, stosuję ją po kąpieli :)

    Bardzo miło tu u Ciebie, dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja nie przepadam za tym szamponem, tak jak wspominasz, jest tepy, jak dla mnie za tepy a wlosy mam po nim matowe i sianowate.:-(

    OdpowiedzUsuń
  30. Również mam problem z powracającym co jakiś czas łupieżem;/ ale odkąd używam szamponów bez SLS/SLES moja skóra głowy ma się o wiele wiele lepiej i prawie wyeliminowałam ten problem. Pomogły mi w tym szampony z Alterry:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawe, że wiele dziewczyn skarży się, że u nich ten szampon spowodował łupież. Jak zwykle sprawdza się zasada, że to co jest dobre dla jednej osoby, u innej może się nie sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń