Po ciężkim dniu w pracy i uświadomieniu sobie, ze ciąży ostatnio nade mną jakieś fatum, po powrocie do domu zauważyłam na stole dwie paczuszki. Od razu w moich oczach pojawiły się chytre iskierki, a na twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
A co też przyniósł mi listonosz?
- Amla- dla mnie.
- Amla Gold- dla koleżanki blondynki =) Postaram się żeby zdała mi później relację z tego olejku =)
- Kolia- dla mnie.
Kolia w rzeczywistości jest ładniejsza, ale jestem rozczarowana jej wykonaniem. Po założeniu odleciało mi kółko przy karabińczyku. Na szczęście mam jeszcze kombinerki od mojego handmade'u, więc sobie je dogięłam. No i całość niestety jest plastikowa. Za tę cęnę wiem, że nie powinnam narzekać, ale osobiście jako osoba, która kiedyś zajmowała się wyrobem biżuterii, postarałabym się o niższą cenę.
Mimo wszystko nie mogę się doczekać, aż w końcu ją założę, i pokażę ją w weselnym outficie =)
Kto pisał, że Amla ma brzydki zapach? Mnie on w ogóle nie przeszkadza. Może mój nos jest dziwny? Kupiłam tylko 100 ml, bo sie bałam, że będzie śmierdział i go nie skończę. A tu takie zaskoczenie... Może być faktycznie duszący na dłuższą metę, ale ja nie mam zamiaru spać z olejkiem na włosach, bo mój rytuał odbywa się na wieczór. Siedzę z zawiniętym czepkiem na głowie i mam nadzieję, że produkt spełni moje oczekiwania =) Oczywiście po odpowiednim czasie ukaże się recenzja, chyba że Amla wychodzi wam już NOSEM =D
Wieczorem postaram się dodać krótkiego posta o dwóch produktach z Ziaji, a jeszcze w tym tygodniu recenzja Biovaxa =)
sliczna kolia ;)
OdpowiedzUsuńMam amlę , ale jak najszybciej pragnę ja wykończyć :(
OdpowiedzUsuńaż tak źle? Z jakiego powodu?
Usuńkuszący ten olejek :) czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńNaszyjnik jest cudowny!
OdpowiedzUsuńCzekam na całą stylizację :D
Buziaki, Magda!
ciekawe co powie koleżanka :) czekam na jej recenzję :)
OdpowiedzUsuńswoją drogą narzędzia od robienia biżuterii, które zostały też mi nie raz ratowały coś, co postanowiło się rozpaść :)
Amlę chcę kupić, bo kokosowy coś mi nie służy:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie częściej czytałam żale na temat kokosowych olejków niż Amli.
UsuńPlanuję kupić Amlę jak tylko wykończę moje obecne oleje, więc kolejna recenzja mile widziana :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Amlą i za innymi olejkami na bazie parafiny...
OdpowiedzUsuńA na tą kolię sama się czaiłam jakiś czas temu - jest piękna!!! :)
słyszałam o nim ale mnie nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńswietny blog obserwuję :-) ;*
OdpowiedzUsuńmoja mama jak kiedyś używałam Amli powiedziała: rodzina Cię prosi, nie kupuj tego więcej! (ze względu na zapach :D)
OdpowiedzUsuńJa się już boję, co powie mój chłopak jak wróci z pracy =D
UsuńBardzo fajny naszyjnik:) Zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńJa tez planuje zakup amli, ale tak po cichu, bo dostałam zakaz wydawania kasy "na głupoty-czyli na kosmetyki" ;D Haha. ALe ciii.. oczywiście ;D
OdpowiedzUsuńOczywiście, cichosza =D
UsuńCzaję się na tą amle!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego olejku z Amli Gold. ;D
OdpowiedzUsuń/Syl
Jak dla mnie Amla ma najładniejszy zapach ze wszystkich, którymi do tej pory olejowałam.:)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję Amli Gold :)
OdpowiedzUsuń