I jak wam mija wolna środa? Mi co najmniej leniwie, chyba wybierzemy się wieczorem na Stary Rynek. W poniedziałek do Poznania przywieźliśmy mojego młodszego brata i wczoraj byliśmy w Ogrodzie Botanicznym i na Epoce Lodowcowej 4 (na marginesie: polecam!)
Dzisiaj postanowiłam zalaminować włosy. Efekt świetny, mimo że źle spłukałam żelatynę i wygląda to trochę tak, jakbym dostała łupieżu. Wkrótce efekty pokażę na blogu (jak tylko ogarnę jak się pozbyć papki z włosów).
Dziś jednak o czymś innym. Już kiedyś pisałam wam o domowych sposobach na zaskórniki. Żelatynę przygotowuje się każdorazowo, a toniku aspirynowego po prostu nie chce mi się robić, mimo że był skuteczny.
Ale czym są w ogóle te wredne krostki i czarne punkciki na naszej twarzy?
To nic innego jak złuszczone komórki naskórka, łój i zanieczyszczenia. Czasem górna warstwa się utlenia i przybiera ciemną barwę, stąd te brzydkie czarne punkty na naszym nosie czy czole.
Jakiś czas temu przeglądając blogi trafiłam na nowy przepis, dotyczący tego problemu. Można go zrobić w domu, a przede wszystkim robi się go bardzo szybko w porównaniu do toniku aspirynowego, z którym trzeba było się namęczyć, jeśli chcieliśmy rozgnieść tabletki w pył.
Potrzebujemy tylko nafty kosmetycznej (ok. 9zł) i olejku pichtowego (od 7zł- 9zł). Olejek pichtowy działa przeciwzapalnie, przeciwświądowo, wykazuje silny wpływ przeciwgrzybiczy, przeciwroztoczowy , przeciwpierwotniakowy i przeciwbakteryjny. Działa również przeciwłuszczycowo, przeciwtrądzikowo. Należy go jednak rozcieńczyć i w tym przypadku najlepiej sprawuje się właśnie petroleum, które dodatkowo nawilży skórę.
Produkt nabierałam pipetką i od razu nanosiłam do buteleczki z atomizerem, która dostępna jest w każdym Rossmanie. Mieszankę łączymy ze sobą w stosunku 4:1 np 4ml nafty: 1ml olejku lub w moim przypadku 20ml: 4ml.
I co? I już! Przed każdym użyciem należy całość wstrząsnąć. Po pierwszych użyciach wacik powinien być dosłownie czarny. Po około miesiącu możemy się spodziewać dokładnego oczyszczenia.
Jestem po ok. 3 użyciach, ale wierzę, że to co "ukręciłam" pomoże mi w walce z zaskórnikami. Ostatnio pojawiło ich się mnóstwo, pewnie z powodu upałów. Skóra nie oddychała, a ja nie zmieniłam nic w jej pielęgnacji, więc sama mogę sobie poklaskać -_-
Jestem osobą, którą nie przekonują drogeryjne preparaty tego typu. Zawsze powodowały u mnie suchą skórę i nieprzyjemne uczucie ściągnięcia. Wiem z innych blogów, że mieszankę stosują nawet dziewczyny z naczynkami. Osobiście używam go tylko na strefę T, a naczynka mam głównie na policzkach, więc myślę, że jest on w tej kwestii bezpieczny =)
Twarz lub jej strefy tonizujemy codziennie, przy czym osoby o wrażliwej cerze powinny uważać ze zbyt mocnym pocieraniem wacika.
Uwaga, olejek pichtowy ma dość specyficzny zapach, ale po oczyszczaniu możecie dodatkowo przemyć twarz i nałożyć ulubiony pachnący krem =)
Stosowałyście? A może macie inne sposoby na zaskórniki?
Daj znać jak się sprawdza, bo strasznie zaciekawiłaś! :>
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym, koniecznie daj znać jak się sprawdza bo baaardzo mnie to zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie:) Choć nie posiadam zaskórników (a raczej myślę że nie posiadam:D) to można by raz an jakiś czas stosować krótkie oczyszczające kuracje:) U mnie świetnie też sprawdza się olejek herbaciany:)
OdpowiedzUsuńTeż zrobię taka mieszankę bo na mojej twarzy pojawiło się trochę zaskórników:)
OdpowiedzUsuńJa też niedokładnie spłukałam ;/
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie wypróbować!
OdpowiedzUsuńJa również muszę wypróbować. Nienawidzę zaskórników;((
OdpowiedzUsuńooo bardzo ciekawy przepis, muszę z niego skorzystac
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję na poczatek żelatynę :) Nie za bardzo lubię stosować te wszystkie olejki:D
OdpowiedzUsuńoo przepis świetny, muszę wypróbować ponieważ nie cierpię zaskórników ...
OdpowiedzUsuńklikniesz w reklamę/y na moim blogu? ( pierwszy gadżet po prawej stronie ) z góry dziękuję bardzo :)
fashion-style-viola.blogspot.com
u mnie zupełnie się nie sprawdziło. Owszem czasem wacik był brudny od czyszczenia, ale nie widziałam efektów. Niestety. Za to mogę powiedzieć, że też mam problemy z naczynkami i bardzo suchą i wrażliwą cerą i nic się nie działo,ani razu nie miałam podrażnionej cery więc mieszankę można spokojnie stosować
OdpowiedzUsuńwow ciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńOooo, lubię takie domowe sposoby :) a na Epokę też się wybieram i nie mogę jakoś wybrać, a już Madagaskar w kinach ;D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSłyszałam i zamierzam wypróbować na sobie:)
OdpowiedzUsuńJuż dawno miałam zamiar zrobić sobie tą mieszankę, ale wciąż to odwlekam...
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że taki sposób istnieje :)
OdpowiedzUsuńDzięki za ten przepis, na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńZaskórniki to moja zmora :/
P.S. Pod Twojego bloga podszyła się u mnie niejaka "myszka" chcąc wziąc udział w rozdaniu, ale szybko ją rozpracowałam ;))
Muszę spróbować tej metody :)
OdpowiedzUsuńDobrze , że nie mam z tym problemu : Nafty używam jedynie na włosy :)
OdpowiedzUsuńHm... bardzo zachęcający przepis;) Czekam na opis rezultatów kuracji;) Mam nadzieje że pomoże ;) to ija się skuszę;)
OdpowiedzUsuńJA TEZ CZEKAM NA EFEKT KONCOWY,BO BARDZO MNIE TEN PRZEPIS ZAINTERESOWAŁ, MASZ RACJE CENY KOSMETYKÓW W POLSCE TO JAKIES NIEPOROZUMIENIE :(
OdpowiedzUsuńZachęcający przepis ;)
OdpowiedzUsuńHmm... Za te parę groszy warto spór owca. Od dłuższego czasu próbuję się pozbyć tych wstretnych wagrow z nosa i brody
OdpowiedzUsuńZ pewnością wypróbuję. Często takie proste sposoby są najskuteczniejsze :). A środa? Minęła zbyt szybko ;).
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa efektu ;)
OdpowiedzUsuńZamierzam wypróbować tą mieszankę :))
OdpowiedzUsuńwidziałam ten sposób już gdzieś ;) całe szczęście nie mam problemu z zaskórnikami ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować, podobno ten sposób jest dosyć skuteczny. Daj koniecznie znać po jakimś czasie, czy widzisz efekty :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś używałam toniku aspirynowego i daje świetne efekty.Chyba wypróbuję ten sposób ;)
OdpowiedzUsuń